Zimowisko… a telefon milczy

Ostatni czas przynosi nam wiele nowych doświadczeń. Jednym z nich jest pierwszy wyjazd Sary z Wilczkami, a przy tym pierwsza jej rozłąka z rodziną na tak długo – pisałem o tym w Sara nam rośnie – zdecydowanie. W poniedziałek odwiozłem naszą pociechę na dworzec, skąd już ze swoją drużyną wyruszyła do Niepokalanowa.   Z drużynową zawarliśmy Read more about Zimowisko… a telefon milczy[…]

Sara nam rośnie – zdecydowanie

Niezmiernie bawią mnie zwykle rzewliwe pogadanki na temat tego, jak to dzieci szybko rosną. Nieco mniej zabawne jest to, że to po prostu fakt, a dodatkowo z tych faktów, od których serce rodzica rośnie 🙂 Skoro wpis poświęcony Sarze, to dwa zdania o dwóch wydarzeniach należą się 🙂 Pierwsze dotyczy działalności artystycznej naszej Księżniczki. Różnych rzeczy Read more about Sara nam rośnie – zdecydowanie[…]

Nadrabianie zaległości czyli odkrywanie świata

Z pisaniem ostatnio krucho, ale z dwóch powodów muszę nieco nadrobić. Umówmy się, że powód jest jeden – nadpowód, a dwa są podpowody, czyli powody zwyczajne 😉 Albo inaczej – są to konkretne implementacje nadpowodu 😉 Nadpowodem jest fakt, że bardzo często (każdego dnia?) z naszymi dziećmi mam okazję przeżywać różne rzeczy przede wszystkim na nowo, ale Read more about Nadrabianie zaległości czyli odkrywanie świata[…]

Dzień z Księżniczką, zdobycie zamku i maraton rowerowy

Jesień zagościła w Otwocku na dobre i postanowiliśmy odrobić dziś zaległą wyprawę 9-latka naszej najstarszej pociechy. Dotychczas pokutował w naszej rodzinie przesąd, że styczeń (czas urodzin Sary) jest słaby na wyprawy plenerowe, ale – jak widać – odkładanie ich na później nie służy za bardzo. Zeszło nam całe dziesięć miesięcy by móc się wybrać razem Read more about Dzień z Księżniczką, zdobycie zamku i maraton rowerowy[…]

Rzym – dziennik podróży – dzień pierwszy

Mocno jesteśmy w ostatnich dniach “rozjechani”. Tak się złożyło, że licząc od ostatniego czwartku, odbyliśmy dziś z Sarą trzecią podróż dalekobieżną. Ta dzisiejsza – najdalsza, zaprowadziła nas do Rzymu. Wyjaśnię, jak to się stało. Podróż do Rzymu jest komunijnym prezentem dla Sary od całej naszej (licząc dziadków, ciocie etc.), a ja na doczepkę pojechałem jako Read more about Rzym – dziennik podróży – dzień pierwszy[…]

Dzieci rosną…

Dzisiejszego wieczora pomagałem Dawidowi w ćwiczeniach skrzypcowych. Nie jest to materia łatwa, a ćwiczenia – dosyć wymagające. Jednym z nich był “pajączek”, który chodzi po pręciku smyczka. Polega to na tym, że smyczek trzyma się pionowo prawą ręką w chwycie podobnym do jego codziennego użytku i przebierając palcami trzeba go najpierw przesunąć w dół, a Read more about Dzieci rosną…[…]

Muzyka w rodzinie lub Wiele się uczę od naszych dzieci

Wpis, ze względu na porę, będzie bardzo krótki i może suchawy, ale mam silną potrzebę zanotowania dzisiejszych spostrzeżeń. Związane one są z uczęszczaniem Sary do szkoły muzycznej w Otwocku. Uczy się tam nasza Przyszła Kantorka grać na gitarze, którą ukochała sobie za przykładem taty. Pierwszy przełom związany z karierom muzyczną naszej córki odbył się jeszcze Read more about Muzyka w rodzinie lub Wiele się uczę od naszych dzieci[…]