Mówi się, że z każdym kolejnym dzieckiem, Pan Bóg daje bochenek chleba. Ale jest to pocieszenie dla facetów. No bo to oni dbają o utrzymanie rodziny. Dlaczego Pan Bóg nie wymyślił, by przy każdym kolejnym dziecku, dać mamie jedną rękę więcej? Oj jak bardzo przydałyby mi się ze trzy ręce! Może dałoby się ogarnąć wtedy jednoczesne “Mamo, zrobisz mi kompot?”, “Mamo, zagrasz ze mną w wojnę?” i niosące się Szymonkowe echo ” siuuuuu, siuuuuu!!!”. Może jeszcze udałoby się w międzyczasie poprasować i robić obiad jednocześnie! Zdecydowanie tak być powinno! Ban Bóg pewnie petycji nie przyjmuje, choć uważam, że zebrałabym mnóstwo podpisów 🙂
Pozostaje ufać, że te moje dwie ręce, które do tej pory dawały radę, jakoś zadowolą oczekiwania moich “Mamooooooo….” – dzieci 🙂