NAS zawiódł nas – cz.1

Przerabiamy właśnie Ostateczny Krach Systemu, który zdawał się być polisą na przyszłość, dzięki której ze spokojem patrzeć będziemy na coraz to większy zbiór zdjęć i innych ważnych, elektronicznych pamiątek. No i… padł.

Bohaterem tej czarnej historii jest Linksys NAS200-EU. Kilka dni temu dziwnie zachowywał się i sygnalizował sync RAID 1. Kontaktu z nim nie było żadnego. Po długim czasie nic nie robienia postanowiłem go zrebutować. Wówczas okazało się, że i owszem – wstaje, ale po dyskach ani śladu. Pierwsza myśl – padł kontroler dysków, bo przecież niemożliwe, że oba dyski w RAIDzie padły albo RAID się rozpiął i system zwariował…. Nie pomagały próby odpalenia z pojedynczym dyskiem, podpinanie dysków odwrotnie. NAS ciągle odpowiadał “se neda”.

Trochę to trwało nim, dzięki uprzejmości kolegów z pracy, przeprowadziłem badanie dysków. Okazało się, że dane na nich przechowywane są w całkiem niezłej kondycji. To pierwsza ciekawostka. Druga jest taka – że system pięknie wystartował z innym, pojedynczym dyskiem.

No i ciekawe, co tak naprawdę zaszło. Na pewno jestem rozczarowany, że NAS nie poinformował o zajściu w jakiś cywilizowany sposób, dzięki któremu wiedziałbym co począć dalej. Póki co plan jest taki, że skoro sam NAS wyglada na żywego, to będzie trzeba podjąć próbę zwalenia danych na jakiś trzeci dysk, zaorania dotychczasowych dysków z RAID i następnie wmasowanie 200G danych z powrotem. Perspektywa przyjemna, jak na najbliższy weekend. Ciekawe, na jak długo taka operacja wystarczy.

Przy okazji, żeby odzyskać dane z dysków, na których NAS założył XFS, próbuję zainstalować coLinux’a + Ubuntu. Możliwe, że ta przygoda zaowocuje jakimś pikantnych szczegółów wpisem – aktualnie oddam się tej przyjemności, a czytaczom “pożyczę” dobranoc.

2 thoughts on “NAS zawiódł nas – cz.1

  • Miałem podobny problem.
    Dwa dyski WD 160GB w NAS200 pracujące w RAID1 (mirror) i postanowiłem założyć nowe większe (2×1,5TB).
    Najpierw 160GB chciałem skopiować w bezpieczne miejsce, uruchomiłem kopiowanie ale to bardzo długo trwało więc po chwili przerwałem i stwierdziłem, że najpierw przygotuję sobie te większe dyski a na noc zapuszczę kopiowanie.
    I tak, wyjąłem te 160GB z NAS200, wstawiłem nowe dyski sformatowałem, wszystko było OK.
    Następnie, wyjąłem te nowe dyski i z powrotem wkładam te stare (160GB) i tu kicha.
    NAS200 nie widzi mi już tych starych dysków 160GB.
    Widocznie NAS zapisuje w sobie konfiguracje dysków.
    Pomogło podmontowanie pod linuxem, ale są również programy pod windowsa, które odczytują partycję XFS, np. UFS Explorer Standard Recovery, NAS Data Recowery lub Raise Data Recovery for XFS. Ale konieczna jest pełna wersja, bo wersje Trial odzyskują tylko małe pliki do 64kB.

Dodaj komentarz